Dnia 13.06.2012 roku nasza szkoła zorganizowała wycieczkę trzydniową na Kujawy. Uczestniczyły w niej klasy V, IV i IBgim. Pierwszego dnia pojechaliśmy do Juraparku w Solcu Kujawskim. Jest to bardzo interesujące miejsce. Dowiedzieliśmy się wielu informacji na temat prehistorii. Po zwiedzeniu parku mieliśmy godzinę przerwy. Czekała nas niespodzianka. Otóż w pewnej części parku było wesołe miasteczko! Czekały nas: statek piracki, kolejka górska, karuzele, trampoliny, baseny z piłeczkami, gokardy i łódki. Następnie pojechaliśmy do naszego hotelu. Tam niektórzy poszli grać w piłkę nożną. O 22:00 udaliśmy się do snu. Następnego dnia czekała nas wczesna pobudka. Jednak łóżka w hotelu były bardzo wygodne i wszyscy się wyspali. Pojechaliśmy autokarem do Żnina. Tam jechaliśmy kolejką wąskotorową do Wenecji, w której czekało na nas muzeum tych kolejek. Następnie pojechaliśmy do Lednogóry - tam czekał nas ,,rejs" promem na wyspę - później do Gniezna, do katedry gdzie oglądaliśmy drzwi gnieźnieńskie, a na koniec do Biskupina. Przed wejściem był niezły ubaw, ponieważ fotograf zrobił zdjęcie naszej grupie a nikt nie chciał kupić fotografii. Wróciliśmy do naszego hotelu. Chłopaki z V klasy naliczyli że przez cały dzień pani przewodnik powiedziała słowa ,,wiecie co...?" 217 razy! Na zakończenie dnia w hotelu odbyła się dyskoteka. Ostatni dzień był równie dobry jak pozostałe. Naszym pierwszym celem do zwiedzenia było Żywe Muzeum Piernika. Tam Mistrz Pierników i Wiedźma nauczyli nas (terminujących) jak robić pierniki. Składaliśmy tam WSZYSCY przysięgę, że nie wyjawimy tajemnicy NIKOMU. Więc teraz pewnie dosięgnie mnie jakaś klątwa. Potem razem z naszym nowym przewodnikiem odbyliśmy spacer po Toruniu. Zwiedziliśmy także katedrę św. Janów, która odgrywała ważną rolę w mieście. Pod koniec był czas na kupowanie pamiątek i pierników. Na koniec wsiedliśmy pełni wrażeń do autokaru. W drodze powrotnej była wojna ,,pomiędzy Szlachtą a Plebsem". Kiedy wróciliśmy do domu wszyscy opowiedzieliśmy rodzicom jak było na wycieczce. Podróż była bardzo atrakcyjna. Warto było na nią jechać. Przez te 3 dni każdy wytrzymał bez komputera, a niektórzy nawet o nim nie myśleli. Przywieźliśmy do domu dużo pamiątek typu: łuki, miecze, włócznie, topory drewniane, joja i opróżnione kieszenie. Tekst: Jakub Kleszko Zdjęcia: Karolina Chojecka |